Przeczytałem książkę, obejrzałem film! Wróć... nie w tej kolejności,
najpierw obejrzałem film, a dopiero zacząłem czytać książkę. Zrobiłem to
celowo, ponieważ chciałem zobaczyć, jaki jest klimat filmu, jakie są
emocje, aby móc przenieść je czytając książkę ;)
Wszystkie 3 części „365 dni” przeczytałem w ciągu 7 dni i muszę przyznać, ze dawno nie czytałem nic tak wciągającego. Skupię się dziś na filmie, w którym zabrakło kilku ważnych momentów, które są opisane w książce, a moim zdaniem są bardzo ważne. Z filmu nie dowiecie się, ze Laurze Biel został wszczepiony chip, dzięki czemu Massimo dokładnie wiedział gdzie znajduje się jego wybranka. Zrobiono to zaraz po jej porwaniu.
Kolejną rzeczą jest wesele kuzynki Laury, w którą wcieliła się sama autorka powieści Blanka Lipińska. Choć w filmie trwało to zaledwie kilka chwil, z ekranizacji nie dowiemy się niczego co działo się na imprezie rodzinnej. Nie wiem, dlaczego została pominięta ta scena, a było dosyć niebezpiecznie, ponieważ Massimo pozbył się jednego z byłych partnerów swojej ukochanej, Piotra.
Sam koniec filmu jest również zaskakujący, ponieważ zakończenie filmu jest zupełnie inne niż opisane w książce. Podejrzewam, że zostało to zrobione celowo, aby zachęcić oglądających do czekania na drugą część filmu w którym, okaże się jednak ze Laura Biel przeżyje.
Moi drodzy, nie dowiecie się z filmu, że Domenico to brat dona Massima, zabrakło mi również drogiego wina musującego w kolorze różowym, którym był ulubionym trunkiem Laury.
Czytając książkę, dużo emocji wzbudził we mnie fakt grożenia rodzinie Laury przez Massima. Cała ta sytuacja była bardzo napięta, niestety na filmie została pominięta.
Można znaleźć jeszcze kilka nieprzedstawionych sytuacji z książki... ale tak naprawdę, gdybyśmy chcieli mieć zekranizowana każdą scenę i każdy moment z książki, film musiałby trwać ponad 3 godziny, to nie Titanic 😂
Mogę z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że nie wynudziłem się przez te 116 minut, akcja filmu toczy się szybko i konkretnie. Duża część jest nagrywana we Włoszech, dzięki czemu możemy podziwiać piękne widoki. Każdy, kto przeczytał książkę dokładnie wie co Laura Biel zakładała na siebie, jakie sukienki oraz bieliznę kupowała za pieniądze swojego faceta, jak wyglądały pomieszczenia... wszystko zostało to bardzo dokładnie opisane. Nie mogę wyjść z podziwu, tak ogromnej precyzji i szczegółowości, które zostały przeniesione na ekran.
Tak kończąc pamiętajcie, że to nie jest lektura obowiązkowa wiec nie ma obowiązku jej czytać, to jest rozrywka i ma porwać nas w pewną historię i nie starajcie się wyszukiwać tutaj w niej jakiegoś morału. Celowo nie wspomniałem o erotycznych scenach, każdy widzi to co chce😉
Mamy byc z czego dumni, to pierwszy polski erotyk który bije rekordy oglądalności!
Wszystkie 3 części „365 dni” przeczytałem w ciągu 7 dni i muszę przyznać, ze dawno nie czytałem nic tak wciągającego. Skupię się dziś na filmie, w którym zabrakło kilku ważnych momentów, które są opisane w książce, a moim zdaniem są bardzo ważne. Z filmu nie dowiecie się, ze Laurze Biel został wszczepiony chip, dzięki czemu Massimo dokładnie wiedział gdzie znajduje się jego wybranka. Zrobiono to zaraz po jej porwaniu.
Kolejną rzeczą jest wesele kuzynki Laury, w którą wcieliła się sama autorka powieści Blanka Lipińska. Choć w filmie trwało to zaledwie kilka chwil, z ekranizacji nie dowiemy się niczego co działo się na imprezie rodzinnej. Nie wiem, dlaczego została pominięta ta scena, a było dosyć niebezpiecznie, ponieważ Massimo pozbył się jednego z byłych partnerów swojej ukochanej, Piotra.
Sam koniec filmu jest również zaskakujący, ponieważ zakończenie filmu jest zupełnie inne niż opisane w książce. Podejrzewam, że zostało to zrobione celowo, aby zachęcić oglądających do czekania na drugą część filmu w którym, okaże się jednak ze Laura Biel przeżyje.
Moi drodzy, nie dowiecie się z filmu, że Domenico to brat dona Massima, zabrakło mi również drogiego wina musującego w kolorze różowym, którym był ulubionym trunkiem Laury.
Czytając książkę, dużo emocji wzbudził we mnie fakt grożenia rodzinie Laury przez Massima. Cała ta sytuacja była bardzo napięta, niestety na filmie została pominięta.
Można znaleźć jeszcze kilka nieprzedstawionych sytuacji z książki... ale tak naprawdę, gdybyśmy chcieli mieć zekranizowana każdą scenę i każdy moment z książki, film musiałby trwać ponad 3 godziny, to nie Titanic 😂
Mogę z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że nie wynudziłem się przez te 116 minut, akcja filmu toczy się szybko i konkretnie. Duża część jest nagrywana we Włoszech, dzięki czemu możemy podziwiać piękne widoki. Każdy, kto przeczytał książkę dokładnie wie co Laura Biel zakładała na siebie, jakie sukienki oraz bieliznę kupowała za pieniądze swojego faceta, jak wyglądały pomieszczenia... wszystko zostało to bardzo dokładnie opisane. Nie mogę wyjść z podziwu, tak ogromnej precyzji i szczegółowości, które zostały przeniesione na ekran.
Tak kończąc pamiętajcie, że to nie jest lektura obowiązkowa wiec nie ma obowiązku jej czytać, to jest rozrywka i ma porwać nas w pewną historię i nie starajcie się wyszukiwać tutaj w niej jakiegoś morału. Celowo nie wspomniałem o erotycznych scenach, każdy widzi to co chce😉
Mamy byc z czego dumni, to pierwszy polski erotyk który bije rekordy oglądalności!
Otóż to książki mają więcej wątków i są szerzej opisane wydarzenia. Film 365 dni trwa 116 minut ale jest równie wciągający i inspirujący a Michael i Anna świetnie się odnaleźli na dużym ekranie...
OdpowiedzUsuńCzytałam całą serię i wypadła w moich oczach bardzo średnio, ale filmu jeszcze nie widziałam i zastanawiam się czy ma to sens go oglądać.
OdpowiedzUsuńTo jak ty to czytałaś? Co drugą stronę? hahah
UsuńRacja.. mnie książka nie wciągnęła nic a nic... a film jeszcze gorszy :/
UsuńCzytalam książki i oglądałam film. Książki może i ciekawe ale mam do nich kila zastrzeżeń,film bardziej już mi sie podobał,chociaz rzeczywiście pominięto kilka wątków,które by pasowalo umieścić w filmie
UsuńByłam na filmie, szczerze mówiąc mnie nie zachwycił, jakoś nie czekam na drugą część. Książek nie czytałam, ale mam zamiar to zrobić. :)
OdpowiedzUsuńJak nie czytałaś ksiazki to nie wiesz co sie wydarzy... gdybys wiedziala to bys czekala ;)
Usuńnie widziałam jeszcze tego filmu
OdpowiedzUsuńMusisz nadrobić zaległości ;)
Usuńjakos nie mogę się przekonać
OdpowiedzUsuńJa pochlonelam wszystkie części w cztery dni i film też mi się bardzo podobał mimo że nie jest nakręcony 1:1.Ale były w kinie ze mną osoby które nie czytały książki i były zachwycone,a dopiero po filmie zaczęły czytać książki.
OdpowiedzUsuńuwielbiam ksiązki i filmy o tej tematyce :-0
OdpowiedzUsuńFilm nigdy nie bedzie tak dobry jak ksiazka.. jest ekranizacja sama Blanka mowila że za malo czasu.
OdpowiedzUsuńCzytalam ksiazki w 2dni zajebiste Film jeszcze lepszy mimo Braku watkow mozna zlaczyc wszystko w calosc wystarczy troszke wyobrazni .🤣😍😍❤
Czekam na 2czesc
nie ma obowiązku czytania książki,ani oglądania filmu,,to nie dramat narodowy,,to świetna ,klasy światowej rozrywka(książka) i świetny jak na polskie realia film..
OdpowiedzUsuń